KONFERENCJA 4 stycznia 2013 r.

   W dniu 4 stycznia 2013 r. w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie odbyła się konferencja dotycząca spółdzielczości. Impreza była w tajemnicy przed normalnymi spółdzielcami. Przyszli na nią różni prezesi. Był też Barański i Okulicz.  O dziwo, udało nam się wejść (a wcześniej nawet trochę poprotestować).  Po prostu powyżsi nie mieli nic do gadania w Urzędzie Wojewódzkim tzn. nie mogli np. napuścić na nas swoich ochroniarzy – jak to zwykle bywa na zebraniach spółdzielczych, czy ostatnio w filharmonii. 

      Na konferencji  pierwsze skrzypce grał dr Jerzy Jankowski Przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Krajowej Rady Spółdzielczej z Warszawy. To znaczy z tym „dr” to nie jest takie proste i pewne, bo ten pan wsławił się plagiatami:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Jankowski_(pose%C5%82)

http://www.polskiesm.pl/dokumenty/04_artykuly_prasowe/15_utytulowany_plagiator.pdf

 

     Pewne jest natomiast, że ten pan należy do zatwardziałego betonu, który od dziesiątków lat wmawia wszystkim, że jest reprezentantem mieszkańców spółdzielni. Ponadto, swojego czasu wprowadził Krajową Radę Spółdzielczą do SLD. Ciekawe, czy spółdzielcy wiedzą, że poprzez ten niby najwyższy organ spółdzielczości uczestniczą w polityce i to w formule sojuszu organizacji postpeerelowskich ? Ciekawe ile ten mezalians kosztował i kosztuje ? Oczywiście nikogo nie zdziwi, że opisywany przez nas bonzo Jankowski był też kiedyś posłem SLD.


http://www.wprost.pl/ar/8510/Folwark-spoldzielczy/

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sojusz_Lewicy_Demokratycznej

  

    Nie sposób wyczerpująco opisać osoby Jankowskiego w tym felietonie. Jego przypadek to temat na prawdziwą pracę doktorską lub powieść p.t. „Jak fałszywie wykorzystać idee spółdzielczości i stworzyć koryto, do którego można się trwale przyspawać”.

    Skupimy się więc na jego wypowiedziach usłyszanych na konferencji. No więc, najpierw przystojniaki przyjechały z Warszawki, potem zwyczajowo ich trochę pokokietował Barański (wazeliny nie zabrakło), następnie przystojniaki zasiadły za stołem prezydialnym. Wtedy też mogliśmy odczuć: "spółdzielcze", zacięte, surowe, ale i patologicznie ojcowskie spojrzenie tych panów. Troska o los spółdzielczości i codzienny trud niewątpliwie odbija się na obliczach. Na zdjęciu poniżej ten z prawej to Jankowski. Ten z lewej, to w sumie nie wiemy kto. Zawsze nosi za Jankowskim kwiaty i medale do wręczania (był też niedawno w filharmonii). Należy jeszcze wspomnieć o tym, że Jankowski mówi tubalnym, pełnym pychy głosem, a jego główny leitmotiv, to jak pewna posłanka jest głupia. Antytezą powyższego - w jego przemowach - jest oczywiście to, jak Jankowski jest mądry. W sumie nieprzyjemny gość. Ale cóż, beton rządzi się swoimi prawami. W każdym razie PZPN w żaden sposób nie może mieć wyłączności na termin „leśne dziadki”. Niestety KRS nie ma odpowiednika Bońka i nie ma co liczyć na samouleczenie. Poniżej najbardziej błyskotliwe wypowiedzi przewodniczącego Jankowskiego:

-   „Walne Zgromadzenie w częściach to głupota, lepsze były grupy członkowskie i zebranie przedstawicieli”. Czego dr Jankowski nie dodaje, a czym wie ? Tego, że zebrania przedstawicieli w całej Polsce złożone były w 80 % z pracowników podporządkowanych prezesom. Jak mu się nie podobają WZ w częściach, to niech wyda ze swoich szczytów władzy w KRS dyrektywę dla prezesów, żeby nie były w częściach ale w jednym. W SM Pojezierze - odliczając 11 część przydupasów Barańskiego, których sam przyjął - będzie to 500 osób, bo tyle przychodzi (hala „Urania” w sam raz).

-   „prezesi wcale nie zarabiają dużo. Jak to przeliczymy na 1 metr kwadratowy powierzchni, którą zarządzają, to wychodzi naprawdę mało. Spółdzielcy nie powinni krytykować wynagrodzeń prezesów, ale dążyć do tego żeby tyle zarabiać”. Niech Jankowski przeliczy na 1 cm będzie jeszcze mniej. Niech Jankowski odspawa się od swojego koryta w KRS i na wolnym rynku wykaże swoje umiejętności w „dążeniu” do wynagrodzenia w wysokości prezesa SM. 

-  „spółdzielczość mieszkaniowa jako jedyna daje szansę na budowę tanich  mieszkań dla młodych i potrzebujących”. Tu już hipokryta Jankowski pojechał równo. Przecież jego koleś Barański musiał mu się chwalić swoim nowym blokiem na ul. Kołobrzeskiej i kolejnym przy ul. Piłsudskiego (ile ich jeszcze będzie?). Spośród potrzebujących, nikt tam taniego mieszkania nie dostał. Tanie mieszkania dostali sami swoi i nie najmłodsi. Spośród młodych, byli młodzi synowie prezesów: Barańskiego, Chodora i Mroza.

-   „przewidywane w nowych przepisach o SM wybory zarządu i rady nadzorczej w trybie zbliżonym do wyborów powszechnych to paranoja. Kto będzie siedział w komisji do 20.00, kto za to zapłaci? Czy ja to mam robić w czynie społecznym ?” Pan Jankowski nie będzie robił czynów społecznych, bo nigdy nie uczestniczył w czynach społecznych. Niech pan Jankowski szuka sobie roboty jakiej chce. Niech się tylko odspawa od koryta w spółdzielczości. Dotychczasowe tzw. wybory w spółdzielniach mieszkaniowych to tzw. komisje wyborcze obstawione przez pracowników prezesów. Jakoś dziwnie zawsze wygrywają przydupasi prezesów (Barański wie o czym mowa). Niech pan Jankowski przyzna się lepiej, że po tak przeprowadzonych, uczciwych wyborach, może zabraknąć spółdzielni mieszkaniowych płacących jemu tzn. jego tzw. związkowi rewizyjnemu w Warszawie opłat za tzw. lustracje oraz zagrozić jemu jako tzw. przewodniczącemu w KRS wybranemu przez kolesi prezesów spółdzielni.

-   przewodniczący Jankowski biadoli nad ograniczeniem kadencyjności osób w radzie nadzorczej SM do dwóch kadencji. „To skandal i zamach na demokrację”. Tak, tak bardzo trudno znaleźć nowych przydupasów. Najlepsi są ci już dobrze zblatowani i ustawieni. W SM Pojezierze jest jeden od 40 lat w radzie. To jest dopiero rekord! Zblatowanie 100 procentowe (ze względu na staż i sam wiek). W 2013 r. nowe wybory do RN. Dziadek wystartuje ? 

-    przewodniczący Jankowski biadolił nad projektem wprowadzenia państwowej kontroli nad spółdzielczością mieszkaniową. Cytował nawet Lenina, który podobno powiedział, że państwowa kontrola nad spółdzielczością, to koniec spółdzielczości. Znamy lepsze cytaty lepszych autorów dotyczące działalności kontrolnej tzw.: Krajowej Rady Spółdzielczej, spółdzielczych związków rewizyjnych i tzw. lustratotorów – to ich degrengolada szybciej doprowadzi do końca spółdzielczości.

-   przy okazji cytujemy jeszcze wypowiedź prezesa KZRKiOR (nie potrafimy tego rozszyfrować) w Warszawie  W. Serafina (ale to już potrafimy – to ten gość od ostatniej afery taśmowej w PSL) - „na zebraniach przedstawicieli w SM było 80 % pracowników, bo widocznie prezesi potrafili ich lepiej przekupić”. Po śmiechu na sali, Serafin uzupełnia: „przekupić inteligencją, urokiem osobistym, skutecznością” - żałosne.  

                      

     Na koniec warto zaapelować do parlamentarzystów – nie twórzcie projektów ustaw w sposób, który umożliwi kolesiom z tzw. Krajowej Rady Spółdzielczej kreowanie się na obrońców spółdzielczości. Legislację warto też zacząć od likwidacji tej tzw. Krajowej Rady Spółdzielczej lub co najmniej wyłączenie z jej kompetencji  spółdzielczości mieszkaniowej. 


I jeszcze ciekawe linki w temacie:


 http://temidacontrasm.info/archiwa/1550

http://www.express.olsztyn.pl/artykuly/prezesi-obraduja-mieszkancy-pikietuja


            Poniżej zdjęcia mafii spółdzielczej z konferencji, ale także protestujących spółdzielców.

Spółdzielców serdecznie pozdrawiamy.

alt


alt

alt

alt

alt

 

Gościmy

Odwiedza nas 23 gości oraz 0 użytkowników.

Odwiedziny

Odwiedziło Nas 1126788

Kubik-Rubik Joomla! Extensions