Cwaniaczek Barański cwaniakuje – bez przerwy

10 marca 2014 r.


Cwaniaczek Barański cwaniakuje – bez przerwy

 

          W naszym artykule z grudnia 2013 r. pt. „Opowieść wigilijna” sygnalizowaliśmy już najnowsze cwaniactwo prezesa Barańskiego. Cwaniaczek, cwaniakując już od 8 lat w SM Pojezierze, doszedł już na wyżyny cwaniactwa. Zaczynał skromnie. Wcześniej był prezesem zbankrutowanej Olsztyńskiej Giełdy Zbożowej S.A., w której pan prezes prezesował zatrudniając ¼ sprzątaczki. Jak w 2005 r. koleś przyszedł do SM Pojezierze, musiał już mieć plan odkucia się. Odkucia chyba za całe życie. Zaczął od jakiś „marnych” 7 tys. miesięcznie. Szybko sobie podwyższył pensyjkę, za pomocą tzw. rady nadzorczej, do kwoty 30 tys. miesięcznie. Potem przyszedł czas na zakupy za spółdzielcze pieniądze samochodów dla pomocników prezesa tj. Chodora, Mroza i Mokrej. Po samochodach przyszedł czas na grubsze interesy, tj. interesy w nieruchomościach. Wtedy cwaniaczek Barański sobie wymyślił, że zbuduje blok przy ul. Żołnierskiej – naprzeciwko Szpitala Wojewódzkiego. Na parterze tego bloku miały być lokale użytkowe do wynajmu na gabinety lekarskie. Barański musiał tę planowaną „inwestycję” oceniać bardzo dla siebie pozytywnie. Niestety dla Barańskiego, twarda postawa mieszkańców ul. Żołnierskiej i konkretne działania prawne uniemożliwiły jemu realizację swoich „biznesowych planów”. Miał on jednak plan B. Zbudował sobie i swoim znajomkom blok przy ul. Kołobrzeskiej, w którym cwaniaczki przejęli mieszkania za śmieszne kwoty. Zbudowali też sobie blok przy ul. Piłsudskiego. Cwaniaczek Barański nie poprzestał już na jakiejś transakcji mieszkaniowej na synka (Kołobrzeska), czy transakcji z handlarzem nieruchomościami (też Kołobrzeska). Prezes poszedł już na całość. Kupił sobie i oficjalnie na siebie całą powierzchnię handlową 420 m 2 w bloku przy ul. Piłsudskiego. Cenę, którą sobie pan prezes sam ustalił to ok. 4000 zł/m2. Cena rynkowa to ok. 8.000 - 9.000 zł/m2. Jak łatwo obliczyć cwaniaczek na jednej transakcji nabił sobie kabzę na jakieś 2 miliony złotych. Co ciekawe, cwaniaczek Barański co roku na zebraniach wychwala sam siebie pod niebiosa za „rekordowe” zyski spółdzielni. Z czego te zyski ? Oczywiście z wynajmu lokali użytkowych. Nie ma ani jednego nowego „zysku” stworzonego przez Barańskiego oprócz tych istniejących z wynajmu nieruchomości. Koleś chwali się więc bez przerwy tymi zyskami/czynszami. A tu nagle niespodzianka – koleś pozbawia spółdzielnię zysku, którym mógłby się co roku chwalić. No cóż Barański musiał mieć dylemat – wynajmować spółdzielczy lokal przy ul. Piłsudskiego i chwalić się zyskiem dla spółdzielni, czy też kupić za ułamek ceny i nabijać sobie samemu kabzę czynszem, ale już bez chwalenia. Cwaniak wybrał oczywiście to drugie. Znając kolesia Barańskiego, to na Walnym Zgromadzeniu 2014’ - zapytany o powyższe - przeprowadzi śmiały wywód, jak to on się poświęcił dla spółdzielni wykupując w/w lokal i jaka to atrakcyjna dla spółdzielni transakcja.

alt

alt

            W sprawie toczy się śledztwo. Oczekujemy procesu karnego i ukarania winnych niegospodarności. Odpowiedzialność za prywatę w spółdzielni i za jej utracone korzyści ponoszą wszyscy członkowie zarządu, ale także wszyscy (bezwolni) członkowie rady nadzorczej. Tytułem zakończenia informujemy, że pan prezes wyjątkowo nie lubi słowa „złodziejstwo”. Jak tylko komuś na zebraniu się ono wymknie, to Barański zaraz grozi sądem. Ku rozwojowi rozumienia znaczeń, prezesowi podajemy - za słownikiem języka polskiego - definicję złodziejstwa: „pozbawienie kogoś dóbr materialnych niezgodnie z obowiązującym prawem; rabunek, łupiestwo, kradzież, grabież.” Jak by panu prezesowi nadal brakowało siatki pojęciowej, to poniżej zdjęcia dwóch satrapów ukraińskich, którym do niedawna wydawało się, że Ukraina to ich własność i mogą łupić ile wlezie. Jak widać, na przykładzie tych dwóch kolesi, takie i podobne kariery kiedyś się jednak kończą.

alt

alt

alt

link:
http://wyborcza.pl/duzy_kadr/5,97904,15523207,Przepych__Wrecz_absurdalny__Bezczelnosc__Stuprocentowa_.html?i=6