Opłaty za parkingi społecznie strzeżone c.d.

25 września 2014 r.

 

Opłaty za parkingi społecznie strzeżone c.d.

 

Szanowni Państwo

 

Podzielimy się jeszcze paroma informacjami i refleksjami dotyczącymi opłat za parkingi.

 

Prezes Barański zaczął wzywać prezesów parkingów na dywanik do swojego gabinetu. Próbuje zmuszać ich do wyjawienia listy uczestników parkingów oraz zmuszać do płacenia opłat. Niebywałe ! Ikona olsztyńskiego cwaniactwa spółdzielczego ślini się żeby dawać mu bezprawnie pieniądze ! Z powyższej akcji wyciągania pieniędzy od spółdzielców (ale i z innych znanych nam symptomów) jednoznacznie wynika, że z finansami spółdzielni musi być naprawdę źle. Oczywiście nie jest łatwo utrzymać ten cały dwór. Na samego prezesa 30.000-40.000 zł miesięcznie. Na wiceprezesów po 20.000 zł. Na kierowników po 11.000 zł. Na sekretarki Barańskiego po 5.000 zł. Barański zaczął więc nerwowo szukać nowych pieniędzy do wyrwania, bo dwór przetrwać musi.

Jest też dla mnie jasne, że ta cała akcja opłat za parkingi ma też swoje drugie dno. Barański zawłaszczył już grunty spółdzielcze przy ul. Kołobrzeskiej i Piłsudskiego, gdzie  - po zabudowaniu budynkami - „śmietanka spółdzielcza” z Barańskim na czele nachapała się ile wlezie. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Barański spojrzał więc swymi chytrymi oczkami dalej w przyszłość - na grunty pod parkingami społecznie strzeżonymi. Tam miałby dopiero pole do swoich popisów inwestycyjnych w opcji: grunt za darmo, budynek po kosztach, a lokale dla siebie i przez siebie wybranych. Co Barańskiemu potrzebne do realizacji takich wizji ? Po pierwsze opróżnienie parkingów z intruzów. Można ich wyrzucić wysyłając na parkingi pracowników spółdzielni ? Nie można. Trzeba to zrobić w sposób formalny, do czego konieczne są dane osobowe i adresowe parkującego. Stąd taki nacisk na prezesów parkingów, żeby wydawali listy uczestników z danymi osobowymi. Na szczęście parkingowcy zrozumieli, że dane te należy chronić przed prezesami cwaniakami.

 

Na ostatnim spacerze po terenach naszego Pojezierza spostrzegłem parę miejsc, w których jest potencjał zarobku dla spółdzielni.

Pierwsze miejsce to spółdzielczy parking przy ul. Kołobrzeskiej, na którym bez opłat za parkowanie i  za zapewniony temu parkowaniu specjalny monitoring posiadacz samochodu marki Lexus nie płaci ani grosza. Niech prezes Barański niezwłocznie zacznie pobierać opłaty od tego delikwenta !

 

alt

 

Drugie miejsce to parkingi garażowe pod budynkiem dla swojaków przy ul. Kołobrzeskiej 7 a. To skandal, że nie dość że synkowie prezesów, przewodnicząca Mokra i inni tacy, dostali garaże za darmo, to jeszcze co miesiąc nic za nie nie płacą. Niech prezes Barański niezwłocznie zacznie pobierać opłaty od parkingowców z Kołobrzeskiej 7 a !

 

alt

 

 

Trzecie miejsce to budynek Barańskiego przy ul. Piłsudskiego. Niech Barański odda spółdzielni lokale na parterze, które zawłaszczył za połowę ceny (o ile w ogóle zapłacił raty, na które zaniżoną cenę mu jeszcze rozłożono). Na samej różnicy ceny Barańskiego i ceny rynkowej spółdzielnia zyska 2 mln zł, które jak na razie zyskał prezes sam sobie sprzedając.

 

 

alt

 

 

Powyższe propozycje mogą Barańskiemu pomóc w „podreperowaniu” funduszu płac, który rosnąc regularnie od lat w wysokości około 1.000.000 zł rocznie, stracił zapewne źródło finansowania w majątku spółdzielczym.

 

 

A teraz już całkiem poważnie. W 2008 r. mieszkańcy bloków przy ul. Żołnierskiej 21, 23, 25, którym Barański chciał zabrać parking, otrzymali od niego ofertę kupna miejsc parkingowych po 36.600 zł za miejsce. Jak Barański wybudował kamienicę dla swojaków przy ul. Kołobrzeskiej 7 a, zawłaszczając też dotychczasowy parking, to wystąpił do okolicznych mieszkańców z „ofertą” kupna miejsc parkingowych za ponad 20.000 zł za miejsce. Potem Barański na łamach prasy dziwił się nikt nie chce kupić miejsca parkingowego (Gazeta Wyborcza z 20.04.2012 r.). Zdziwienia Barańskiego to jak zwykle szyderstwo z uczciwych i skromnie żyjących ludzi.

 

Większość z nas mieszkała w Olsztynie i w zasobach SM Pojezierze, zanim cwaniak Barańaski wyruszył ze swojego powiatu na podbój naszego miasta. Przeciwstawmy się patologii. Nie czekajmy bezczynnie na „ofertę” Barańskiego kupna miejsca parkingowego za 36.600 zł, czyli na wyrzucenie nas z naszych dotychczasowych miejsc parkingowych !

 

Już wkrótce na naszej stronie treść pozwu do Sądu ws. opłat za parkingi.