Przychodzi Barański do sądu i mówi, że jest czysty jak łza

9 września 2014 r.

 

Po co Barańskiemu 20 pełnomocników ?

 

Do przerzucania odpowiedzialności, umywania rąk i wycierania sobie gęby. Wniosek taki jednoznacznie nasuwa się z mojej obserwacji rozprawy obwinionego Barańskiego w dniu 1 września 2014 r. Na rozprawie wystąpiła w charakterze świadka Bożena Ulewicz, która pełniła w spółdzielni funkcję pełnomocnika oraz Głównego Specjalisty ds. obsługi korespondencji Zarządu oraz redagowania wydawnictw i strony internetowej SM Pojezierze (a dawniej asystenta ds. prawnych). Z jej oświadczenia z rozprawy wynika, że jest emerytką. W monitorze sądowym możemy też przeczytać, że nie jest już pełnomocnikiem.

http://www.imsig.pl/pozycja/2014/39/KRS/31293,SP%C3%93%C5%81DZIELNIA_MIESZKANIOWA_%22POJEZIERZE%22_W_OLSZTYNIE

 

Poniżej Bożena Ulewicz jako kandydatka:

 

alt

 

Wszystko wskazuje więc na to, że Bożena Ulewicz rozstała się już z SM Pojezierze, i ze swoim niedawnym „guru” W.Barańskim. Gdyby było inaczej byłbym nawet pod wrażeniem występu pani Ulewicz w sądzie i mówienia prawdy niewygodnej dla Barańskiego.

 

Przypominam genezę sprawy. Lech Krygier wystąpił do Barańskiego o okazanie mu umów zbycia lokali w budynkach przy ul. Kołobrzeskiej i al. Piłsudskiego oraz umów najmu lokali użytkowych w „Akcesie” i „Agorze”. Z jednej strony znany temat mieszkanek dla swojaków, z drugiej nowy, ciekawy temat możliwego zaniżania czynszów dla wybrańców prezesa. L.Krygier dostaje zwyczajową odpowiedź odmowną podpisaną przez B.Ulewicz. Sprawa trafia na Policję, która kieruje do sądu wniosek o ukaranie Barańskiego, ponieważ utajnianie dokumentów przed spółdzielcami jest wykroczeniem.

 

Jest wyznaczona rozprawa. Przychodzi Barański do sądu i mówi, że jest czysty jak łza, a spółdzielcze zło płynie ze strony pełnomocnika Ulewicz. Oto wypowiedź Barańskiego z poprzedniej rozprawy z dnia 4 sierpnia 2014 r.

 

„- W spółdzielni, zgodnie z ustawą, funkcjonują pełnomocnicy. Jest ich około dwudziestu. Ze względu na rozległą działalność, nie byłbym w stanie prowadzić wszystkiego sam. Od tego są właśnie pełnomocnicy umocowani prawnie i to oni podejmują różne decyzje, również majątkowe - mówił Wiesław Barański. - Do tego konkretnego działania była umocowana Bożena Ulewicz, a wcześniej dwie inne osoby (które zostały przez sąd ukarane właśnie za nieudostępnianie informacji, przyp. red.). Ulewicz samodzielnie podejmowała decyzje, jakie dokumenty udostępniać, a jakich nie. W tym przypadku również taką decyzję podjęła. Ja osobiście się tą sprawą nie zajmowałem, bo pełnomocnik, przy pomocy prawników, prowadził ją od początku do końca. Dlatego jestem zdziwiony, że to oskarżenie jest wytoczone właśnie przeciwko mnie - zrzucił odpowiedzialność na inną osobę prezes Wiesław Barański.”

 

http://www.express.olsztyn.pl/artykuly/prezes-wieslaw-baranski-nie-ja-bozena-ulewicz

 

W dniu 1 września 2014 r. mamy więc kolejną rozprawę, na którą stawia się świadek B.Ulewicz. Spodziewaliśmy się, że pani Ulewicz weźmie wszystko na siebie, ku zadowoleniu prezesa Barańskiego. A tu nagle duże zaskoczenie. Pani Ulewicz szczerze mówi na temat obiegu dokumentów w spółdzielni oraz podejmowania decyzji. Decyzje oczywiście podejmuje Barański (w tym zwyczajową, odmowną co do dokumentów), a ona ma to tylko ubrać w słowa i „tylko” podpisać. Barańskiemu na rozprawie wzrosło ciśnienie. Przejął od swojego adwokata robotę i na stojąco perorował do Ulewicz. Przyjemnie to jej nie było. Obwiniony Barański zachowywał się jak prokurator, a biedna Ulewicz jak oskarżana przez niego ofiara. Barański w swoich sądowych przemowach jest mądry, kompetentny, zorganizowany, odpowiedzialny. Natomiast Ulewicz w jego przemowach to nieodpowiedzialny pełnomocnik, który kłamie i nie chce wziąć odpowiedzialności za swego prezesa.

Od dawna znana jest nam praktyka Barańskiego nie podpisywania się pod niczym. Ciekawe kto podpisywał się pod umowami sprzedaży mieszkanek dla swojaków ? Po to właśnie w spółdzielni jest 20 pełnomocników. Barański robi swoje przekręciki, a w razie czego to nie on tylko pełnomocnik. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że rozdziału korespondencji w spółdzielni dokonuje sekretarka. Czyli sekretarka decyduje jakie pismo trafi na biurko prezesa ! W zasadzie w ogóle nie wiadomo co robi ten prezes. Wszystko tak poustawiane, że nie musi nic robić i za nic odpowiadać. Te parędziesiąt tysięcy pensji miesięcznie jednak bierze. Tylko za co ?

Pomimo krytycznego stosunku do Pani Ulewicz, prezentowanego nie raz na naszej stronie, współczujemy jej z powodu „współpracy” z Barańskim. Supersamiec Barański pokazał na rozprawie jak jest w stanie traktować kobiety, które po wykorzystaniu do „prac spółdzielczych” można wykorzystać do zrzucenia na nie odpowiedzialności za to, za co w sposób oczywisty odpowiada Barański. Wątpliwy prezes dżentelmenem nie jest także. Tak się jednak zwyczajowo kończą relacje sługi z satrapą, co pozostali pełnomocnicy Barańskiego powinni przemyśleć.

 

Wiesław Szmidt

Wspieraliśmy Lecha Krygiera w Sądzie:

alt

alt

alt

Link do ston:

http://www.express.olsztyn.pl/artykuly/nasze-pojezierze-przychodzi-baranski-do-sadu-i-mowi-ze-jest-czysty-jak-lza?destination=node/9233

http://temidacontrasm.info/mentalnosc-cara/