Prezesowskie prezenty

3 stycznia 2015 r.

 

Prezesowskie prezenty

 

  Minął okres świąteczny i noworoczny. Nie dla wszystkich był to czas do końca spokojny. Tuż przed Wigilią parkingowcy dostali kolejne pogróżki od pana władzy z Kołobrzeskiej, czyli Barańskiego. Jak widać facet nawet Świąt Bożego Narodzenia nie potrafi uszanować, albo wręcz - w swoim własnym mniemaniu Barański wybitny strateg wyprowadzania gruntów spółdzielczych - sięga po wyszukane metody socjotechniczne.  

 

  Prześledźmy wszystkie pisma mafii spółdzielczej ws. parkingów:

 

  • początek września - pierwsza tura pism do prezesów parkingów. Pisma wzywające do przekazania list uczestników parkingów,
  • 09.2014 r. druga tura listów do prezesów parkingów z wezwaniem do dostarczenia list. uczestników. W przypadku niewywiązania się, grożą drogą sądową,
  • 10.2014 r. trzecia tura listów. Termin na przekazania list 3 dni pod rygorem skierowania na drogę sądową.
  • 11.2014 r. czwarta tura listów. Tym razem skierowana już do użytkowników parkingów (w oparciu o nielegalnie pozyskane dane osobowe przez funkcjonariuszy Barańskiego). Tym razem wzywają oni do zawarcia tych swoich umów pod rygorem obciążenia kosztami bezumownego korzystania. Dają dodatkowy termin 7 dni na zawarcie. Jak nie, wielokrotność opłat do zapłacenia i sąd.
  • 12.2014 r. piąta tura listów. Piszą teraz, że w związku z niepodpisaniem zajmuje Pan/Pani miejsce bez tytułu prawnego. Za bezumowne korzystanie „naliczają” 300 % czynszu brutto i piszą, że będą naliczać do czasu przekazania miejsc do dyspozycji spółdzielni. Oczywiście zwyczajowo coś o sądzie.
  • tuż przed Wigilią 2014' szósta tura listów: „W związku z niepodpisaniem zarząd wzywa do upuszczenia, opróżnienia i wydania miejsca do dyspozycji spółdzielni w terminie 3 dni”. Jak się nie wyda do oczywiście do sądu – tym razem w celu EKSMISJI.

 

   Barański przegiąłeś już jak tej swojej tzw. radzie nadzorczej kazałeś napisać ten tzw. regulamin parkingowy. To co robisz dalej, przy wykorzystaniu swoich funkcjonariuszy, każe postawić pytanie czy w spółdzielni mamy już komunizm czy już nazizm ? Jaką trzeba być kanalią żeby na Boże Narodzenie wysłać do ludzi, dbających społecznie o grunty parkingowe od 25 lat, prezent w postaci żądania opuszczania, opróżniania, wydania, eksmisji ? Przyjechał taki ze swego powiatu na podbój Olsztyna. Jego dotychczasowa "kariera zawodowa" to jedynie zbankrutowana Olsztyńska Giełda Zbożowa. Cwaniaczek postanowił się odkuć za całe życie na naszej spółdzielni. Zawłaszcza cwaniaczek kolejne grunty spółdzielcze, a ludziom grozi że ich eksmituje z ich własności. To już nie jest arogancja władzy, to jednostka chorobowa. Przy czym Barański dobrze wie, że nikomu nic nie może zrobić w sądzie, a działania jego są bezprawne. Pozostaje mu jedynie straszyć.

   Musimy dodać, że tuż przed Świętami odebraliśmy dziesiątki telefonów od zrozpaczonych mieszkańców naszej spółdzielni, którzy byli właśnie po lekturze „życzeń od pana prezesa”.

  To co robi Barański to tzw. stalking – termin pochodzący z języka angielskiego, który oznacza „podchody” lub „skradanie się”.  Obecnie stalking jest definiowany jako „złośliwe i powtarzające się nagabywanie, naprzykrzanie się czy prześladowanie, zagrażające czyjemuś bezpieczeństwu”. Stalking jest często powiązany z czynami karalnymi, tj. obrazą i zniewagą, zniszczeniem mienia, przemocą domową. Przykładowe zachowania definiowane jako stalking to śledzenie ofiary, osaczanie jej (np. poprzez ciągłe wizyty, telefony, smsy, pocztę elektroniczną, podarunki) i ciągłe, powtarzające się nagabywanie. Działania te są szczególnie niebezpieczne, gdy mogą przybrać formę przemocy fizycznej, zagrażającej życiu ofiary. (źr. Wikipedia) W polskim kodeksie karnym stalking (zdefiniowany jako uporczywe nękanie powodujące uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotne naruszenie prywatności) od 6 czerwca 2011 r. stanowi przestępstwo, zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat (art. 190a § 1 k.k.) lub – w przypadku doprowadzenia ofiary do próby samobójczej – do 10 lat.

    Biorąc pod uwagę wyżej opisywane „prezenty” pana prezesa dla spółdzielców okażemy swoją wdzięczność i już dzisiaj opublikujemy, specjalnie dla pana prezesa, w formie prezentu noworocznego zdjęcie, które miało być ilustracją dopiero do kolejnego artykułu (w przygotowaniu). Zdjęcie udało się zrealizować dzięki życzliwości fotografów z kijowskiego Majdanu. Zdjęcie, w swojej pierwotnej formie, było już na naszej stronie publikowane w marcu 2014 r. i przedstawiało satrapę ukraińskiego Wiktora Janukowycza, któremu do niedawna wydawało się, że Ukraina to jego własność, i że może ją łupić ile wlezie. Jak widać na jego przykładzie, takie i podobne kariery kiedyś się jednak kończą. Barański w celu obłowienia się nabył za ułamek ceny cały parter budynku przy ul. Piłsudskiego. Staramy się usilnie aby satrapa Barański nie zarobił na tej transakcji ani grosza, a głównym celem działań jest powrót nieruchomości do majątku spółdzielni. Barańskiemu jak na razie pozostaje pilnowanie „swojej” zawłaszczonej własności.

            Na samym dole z kolei relacja z monitoringu parkingu społecznie strzeżonego przy ul. Wyszyńskiego, gdzie kolega Wiesław Szmidt przeciwstawiał się funkcjonariuszom Barańskiego usiłującym spisywać bezprawnie nr rejestracyjne samochodów.